Chodzi za mną to ciasto od kilku dni... Dziś posiłkuję się archiwami, ale przewiduję że w ciągu tygodnia uczynię je ponownie. Wprowadzę jednak małą zmianę i dodam jeden składnik do nadzienia... Będzie pysznie :-) Puki co zapraszam na dzisiejszą odsłonę, a po nowym wykonaniu zaktualizuję posta :-D
JABŁECZNIK ALZACKI
Ciasto:
150g mąki
½ torebki proszku do pieczenia
40g cukru pudru
szczypta soli
łyżeczka cukru waniliowego
75g twarogu
2 łyżki mleka
3 łyżki oleju
Nadzienie:
900g małych jabłek (kwaskowych)
2 łyżki soku z cytryny
70g cukru
3 jajka
125ml śmietany
1 łyżka cukru pudru
Mąkę, proszek do pieczenia przesiać i wymieszać z cukrem, cukrem waniliowym i solą. W zagłębienie w mące włożyć twaróg, wlać mleko i olej. Zagnieść ciasto, zawinąć w folię i na 30 minut włożyć do lodówki.
Umyć i obrać jabłka, pokroić na połówki i wyciąć gniazda. Wypukłą stronę jabłek ponacinać równomiernie wzdłuż i skropić sokiem z cytryny.
Rozwałkować ciasto na placek o grubości ok. 3-4 mm i przełożyć do nasmarowanej tłuszczem formy. Obciąć wystające nad brzeg formy kawałki ciasta. W rozgrzanym do 200 stopni piekarniku podpiec ciasto przez 10 minut.
W tym czasie wymieszać jajka ze śmietaną i cukrem. Jabłka ułożyć na podpieczonym cieście i zalać masą z jajek i piec przez następne 30 minut
Po ostudzeniu jabłecznik oprószyć cukrem pudrem. Można, zle nie wiem czy się to uda, bo ciasto znika jeszcze zanim wystygnie ;-)
Jabłecznik alzacki |
SMACZNEGO :-)
Ciekawy pomysł!!:)
OdpowiedzUsuńSmakowita propozycja.
OdpowiedzUsuń