Za mną pierwszy dzień w długo wyczekiwanej pracy i muszę powiedzieć, że było świetnie. Jestem bardzo zadowolona i pełna nadziei, że kolejne dni ułożą się równie pomyślnie :-) Z tej okazji chcę Was zaprosić na pyszny torcik, który powstał w wyniku kuchennych wariacji. Przełożone kremem ciasto rozpływa się w ustach, bije z niego nuta egzotycznych owoców, a wszystko przykryte jest delikatną pianką - po prostu pycha :-)
TORCIK SOBOTNI
1 gotowy biszkoptowy spód ciemny
1 gotowy biszkoptowy spód jasny
1 puszka pokrojonych egzotycznych owoców lub ulubione owoce sezonowe
po 1 galaretce w 2 ulubionych smakach (ciemny i jasny kolor)
kilka łyżek wody i ulubiony aromat do nasączenia ciasta
KREM:
3 całe jaja
3/4 szklanki cukru
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 i 3/4 szklanki mleka
1 cukier waniliowy
2 łyżki margaryny
sok z cytryny
Jajka ucieramy z cukrem i makami. Mleko zagotowujemy z
cukrem waniliowym i margaryną. Dodajemy masę jajeczną, sok z cytryny i
mieszając doprowadzamy do wrzenia. Dalej mieszamy, aż zgęstnieje, po
czym zdejmujemy z ognia i studzimy.
Owoce z puszki odsączamy. Galaretki rozpuszczamy w
mniejszej ilości gorącej wody (jeśli opakowanie podaje, że w 500ml to
rozpuszczamy w 400ml ).
Tortownicę wykładamy folią spożywczą. Na spód kładziemy
ciemny biszkopt, nasączamy go wodą z ulubionym aromatem (u mnie rumowy),
wykładamy sporą warstwę kremu i jasny biszkopt, który również
nasączamy. Wykładamy resztę kremu, wyrównujemy i wkładamy na około 30
minut do lodówki.
Wyjmujemy ciasto i na wierzch wykładamy owoce, delikatnie
wylewamy część ciemnej galaretki i wstawiamy do lodówki na około 15
minut. Po tym czasie wylewamy pozostałą część ciemnej galaretki i
ponownie chłodzimy.
Jasną galaretkę, już lekko stężałą, miksujemy kilka minut
na szybkich obrotach - do powstania delikatnej pianki - a następnie
wykładamy ją na ciasto. Wstawiamy do lodówki - najlepiej na całą noc.
|
Torcik sobotni |
SMACZNEGO :-)