8 kwietnia 2014

Tarta gryczana ze szpinakiem i błękitnym lazurem

Z okazji pierwszych dni wiosny otrzymałam od firmy TERMISIL szklaną formę do tart. Forma nadaje się zarówno do pieczenia, jak i przyrządzania smakołyków na zimno. W pierwszej kolejności postanowiłam przetestować ją w piekarniku, bo jeśli w nim wytrzyma to i w lodówce sobie poradzi. A oto wyniki testu ;-)

Tarta gryczana ze szpinakiem i błękitnym lazurem

TARTA GRYCZANA ZE SZPINAKIEM I BŁĘKITNYM LAZUREM

Forma o średnicy 28 cm

Na ciasto:
   260 g mąki gryczanej
   140 g masła roślinnego
   1 duże żółtko
   1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
   4 suszone pomidory w zalewie
   1/2 łyżeczki soli
   ulubione zioła (np. bazylia)

Na farsz:
   350 g świeżego szpinaku
   120 g sera błękitny lazur
   świeżo mielony czarny pieprz
   1 jajo
   czosnek granulowany
   250 ml śmietany 9%


Mąkę gryczaną mieszamy z proszkiem do pieczenia odsączonymi i drobno posiekanymi pomidorami, solą, żółtkiem i posiekanym masłem roślinnym. Wyrabiamy ciasto którym następnie wykładamy foremkę do tarty. Ciasto będzie się kruszyć, ale wystarczy je dobrze docisnąć palcami. Po wyłożeniu foremki ciastem, nakłuwamy je widelcem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni - pieczemy około 10 minut.

Szpinak myjemy, usuwamy ogonki, wkładamy do garnka (mokry szpinak) i gotujemy pod przykryciem około 5 minut aż zwiotczeje. Wykładamy na sito i przy pomocy drewnianej łyżki odciskamy nadmiar wody.

Podpieczone ciasto wyjmujemy z piekarnika, wykładamy na nie szpinak a następnie pokrojony w drobną kostkę ser. Posypujemy czosnkiem. Jajko ubijamy ze śmietaną, doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i wylewamy na tartę. Na wierzchu układamy suszone pomidory pokrojone w cienkie paseczki. Zapiekamy przez kolejne 10-15 minut w temperaturze około 180 stopni do uzyskania złotego koloru.

Podawać ze świeżą sałatą lub domowym keczupem.

Tarta gryczana ze szpinakiem i błękitnym lazurem
Tarta gryczana ze szpinakiem i błękitnym lazurem

Tarta gryczana ze szpinakiem i błękitnym lazurem


A oto szklana forma TERMISIL w pełnej krasie.


W piekarniku poradziła sobie nadzwyczaj dobrze. Nic się nie przypaliło ani nie przywarło, mimo iż nie posmarowałam jej dodatkową warstwą tłuszczu. Tarta ładnie się pokroiła, a pierwszy kawałek wyjęłam bez uszczerbku, co przy kruchych tartach rzadko się zdarza.

SMACZNEGO :-)


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie posiadasz profilu na Blogger`ze, proszę zostaw przynajmniej pseudonim :-)

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...