Ten przepis dostałam w czasie odwiedzin cioci - jej sąsiadka przyniosła takie ciasto na wspólny obiad. wszyscy goście się zachwycili, a ja od razu poprosiłam o karteczkę, coś do pisania i notowałam. A po powrocie do domu od razu zaczęłam piec :-) Znikało w oka mgnieniu więc piekłam właściwie jedno za drugim ze trzy razy. Jeśli i Wy spróbujecie, na pewno nie będziecie żałować!
DROŻDŻOWE Z BORYSOWSZCZYZNY
2 szklanki cukru
2 szklanki mleka
1 szklanka oleju
6 jaj
10 dag drożdży
1 cukier waniliowy
1 kg mąki
ok 20 śliwek
Do dużego garnka wsypujemy cukier, zalewamy mlekiem, olejem i wbijamy jajka - nie mieszamy. Dodajemy drobno pokruszone drożdże, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy tak na całą noc. Można to zrobić w ciągu dnia, ale czas leżakowania to minimum 12h).
Rano garnek odkrywamy i dosypujemy cukier waniliowy oraz przesianą mąkę. Zagniatamy ciasto, aż będzie odchodzić od ręki - około 40 minut. Ponownie przykrywamy i pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (około 30 minut).
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, przekładamy je do blachy wyłożonej papierem. Umyte i osuszone śliwki pozbawiamy pestek, a połówki skórką do dołu układamy na cieście lekko dociskając. Ciasto można posmarować rozbełtanym jajkiem aby ładnie się błyszczało. Pieczemy w temperaturze 180°C przez około 50 minut.
Drożdżowe z Borysowszczyzny |
Jeśli planujesz do ciasta dodać owoce użyj blachy większej niż 25 X 35, albo rozłóż je na dwie blaszki bo pieczenie w jednej może skończyć się tak:
Drożdżowe z Borysowszczyzny |
Drożdżowe z Borysowszczyzny |
Nie zmienia to jednak faktu, że ciasto nawet jeśli ucieknie z blaszki, jest pyszne! :-)
Jeśli nie chcesz używać owoców, możesz po prostu ozdobić ciasto kruszonką lub polać lukrem.
SMACZNEGO :-)